poniedziałek, 28 maja 2012

A wszystko zaczęło się...


 A wszystko zaczęło się całkiem przypadkowo! 
Jakiś czas temu potrzebowałam tort z okazji Chrztu Świętego dla Tomcia. I jak się okazało owszem, można zamówić tyle, że będę musiała przetrzymać go w lodówce przez kilka dni, zanim zostałby skonsumowany. 

I tak, podjęłam decyzję, że sama go przygotuję. I to był strzał w dziesiątkę :D Poszperałam w necie w poszukiwaniu kilku niezbędnych informacji, zrobiłam potrzebne zakupy, no i voila :D I tak powstały te dwa cuda...



Oba były z waniliowego biszkoptu przełożonego jagodowym musem, pokryte masą cukrową o smaku marcepana i dodatkowo udekorowane kremem waniliowym, no i oczywiście figurkami ulepionymi własnoręcznie z tejże masy. Buciki rozeszły się błyskawicznie :D  Ku mojemu zaskoczeniu  wszyscy byli zachwyceni, a co najważniejsze wszystkim gościom torty smakowały.



Brak komentarzy: